Nie do końca pamiętam kiedy powstały okoliczności napisania pierwszych „Opowiastek” jak je wtedy nazywałem, a obecnie nazywam „Okruchami”. Zdaje się, ze zachęcił mnie do tego prof. Jerzy Barzykowski, który chyba w ramach Komisji Historii i Tradycji Senatu WAT postanowił wydać tomik opowiadań pt. „WAT na wesoło”. Udało mu się do tego dziełka przyciągnąć jako autorów liczne grono pracowników WAT, a przeważnie byłych studentów naszej „Alma Mater”. Znalazłem się wśród nich, bowiem zdarzeń, których niezwykły komizm kwalifikował je do tego wydawnictwa przeżyłem wiele, szczególnie w czasie studiów. Napisałem wtedy zamieszczone także tu opowiastki: Jąkała, Kanonada, Oficerki i chyba Profesorskie roztargnienie. Znalazły się one we wspomnianym wcześniej wydawnictwie. Pomysłów miałem oczywiście znacznie więcej, ale wrodzone mi lenistwo i odkładanie tego „co mam zrobić dziś na jutro” spowodowało, że nie zaprezentowałem się na lamach „WAT na wesoło” dostatecznie okazale.
Formę „Opowiastek”, czy „Okruchów” (nieważna nazwa) uważam za niezwykle ciekawą i godną kontynuowania. Pozwala ona tak wiele powiedzieć o naszych przeżyciach i chyba także o nas samych, że pozwalam sobie włączyć ten dział na moją WITRYNĘ, a co może ważniejsze kontynuować i powiększyć jego zawartość. Mam naprawdę wiele pomysłów i jeżeli uda mi się pokonać wspomniane już lenistwo, to kto wie, może Was zaskoczę.