| by Zdzisław Jankiewicz | No comments

Matusiak Józef Waldemar

              Matusiak Józef Waldemar

Tak się złożyło, że mego przyjaciela i kolegę przedstawiam na moim blogu ja. On osobiście tego zrobić nie zdążył. Zanim na dobre zacząłem pisać te wspomnienia, zdążył się odmeldować z tego z najlepszych światów. Pozwólcie, że go przedstawię.

Zdjęcie mam tylko nas obydwu.

Józef Waldemar Matusiak (1932 – 2016) ukończył Gimnazjum i Liceum Ogólnokształcące w Ostrowcu Świętokrzyskim, a następnie studiował na Fakultecie Łączności Wojskowej Akademii Technicznej. Studia inżynierskie w zakresie łączności radiowej ukończył w 1955 r., a studia magisterskie w trybie zaocznym w 1957 r. Do 1985 r. pracował w WAT. Początkowo w laboratorium urządzeń nadawczo – odbiorczych Wydziału Elektroniki, a następnie w Wydziale Cybernetyki. W latach 1975 – 1980 prodziekan ds. studenckich. Od 1980 kierownik Samodzielnego Zakładu Metodyki i Nowych Technik Nauczania WAT.

W 1985 r. przeszedł do pracy w Urzędzie Postępu Naukowo – Technicznego i Wdrożeń. Był współorganizatorem i jednym z dyrektorów tej instytucji. W 1998 r. przeszedł do Urzędu Patentowego RP, gdzie przepracował do 2005 roku.

W 1974 uzyskał stopień naukowy doktora nauk humanistycznych.

Należał do wąskiego, trzyosobowego grona inicjatorów powołania Stowarzyszenia Przyjaciół Woskowej Akademii Technicznej i był długoletnim członkiem jego zarządu. 

            Waldek, tak do niego mówiliśmy, w głębi swego umysłu był humanistą. Zresztą pracę doktorską napisał z nauk humanistycznych. Udzielał się chętnie we wszystkich naszych działaniach koleżeńskich. W szczególności w organizacjach zjazdów. Mam właśnie przed sobą, podarowane mi przez niego kilka kartek związane z II zjazdem studentów Fakultetu (Wydziału) Łączności WAT – rocznik 1951 – 1955. Odbywał się on w 1990 r., a więc upłynęło już 35 lat od zakończenia naszych studiów w WAT. Zjazd odbywał się w Ryni k/Zegrza w pięknie położonym WDW nad zalewem.

Znalazło to wyraz w podarowanym nam pliku FRASZEK. 

            Zdecydowałem się umieścić dedykowane nam FRASZKI na moim Blogu Internetowym, by je zachować i udostępnić szerszemu gronu czytelników. Wiem, że Waldek nie byłby temu przeciwny, a raczej tym faktem usatysfakcjonowany. 

Józef Waldemar Matusiak

FRASZKI

Na rocznicę 35-lecia promocji inżynierskiej w WAT

1. Tym co odeszli

Do zobaczenia

Naszym wędrowcom z za smugi cienia

Nie powiem Żegnajcie!

Lecz „DO ZOBACZENIA”.

     Zły los

Widocznie było Im pisane żołnierską poniewierkę

Zamienić rychło na sosnową bądź dębową bombonierkę.

          Pamięci Kazika Poradzińskiego

Byłeś mi wszystkim, blaskiem i cieniem

A dziś jedynie w szumie drzew wspomnieniem.

          Umiejętność

Nie jedną przyprawił o zawrót głowy

Wspaniały Kazio – sokół stepowy.

Pamięci Mariana Zalegi

Było dla mnie gorzkie i nader bolesne

Rozstanie z Tobą stanowczo przedwcześnie.

Pamięci Witka Nikiporczyka

Dni żołnierskiego trudu i znoju

Zamienił na chwile wiekuistego spokoju.

Ludzka przekora

Został wezwany na tamten świat

Choć nie krył, że temu nie był wielce rad.

                   *

       Pamięci Stasia Piskorskiego

Życiowe dramaty to nie igraszka

Jeszcze wczoraj był Staszek

A dziś nie ma już Staszka.

       Pamięci Mietka Tobolskiego

Wierzę głęboko, że nawet w niebie

Nie omieszka bliźnich wspierać w potrzebie.

2. Członkowie grupy inicjatywnej II zjazdu

Norbertowi Andrzejewskiemu

Pochwalam Norbercie Twój umysł ścisły

Za ogólnie biorąc dobre pomysły!

          Ryśkowi Ostrowskiemu

Z zachowaniem należnego Mu dystansu

Wznoszę toast: Zdrowie Rysia. „ministra finansów”.

          Zdzichowi Jankiewiczowi

Bez cienia wątpliwości

Był i jest wśród nas gwiazdą pierwszej wielkości

Tak go wczoraj widziałem, tak go dzisiaj widzę

I dobrze mi z tym Kochani, wcale się nie wstydzę.

                      *

Było w naszym gronie cymbalistów wielu

Lecz czy mógł któryś Tobie dorównać Jankielu.

          Marianowi Kraszewskiemu

Do dziś sylwetka smukła i wysportowana

Kraszewskiego Mariana.

                      *

Zapamiętaj głos Mania, nie zrób nam psikusa

Weźmij z sobą do Ryni butelkę „Krakusa”.

3. Moim Kolegom z grupy łączności radiowej

Tadeuszowi Białowąsowi

Co z Tobą smerfie od siedmiu boleści

Byłeś z nami i raptem przepadłeś bez wieści.

          Ryszardowi Celińskiemu

Nie wykręcaj się sianem od II-zjazdu

I nie odmawiaj swego do Ryni przyjazdu.

                      *

Nie bądź Rysiu marzycielski

Bo Cię zeżre smok wawelski.

                      *

Smok wawelski 

Spełniał czyn obywatelski

Bowiem co dnia w każdy ranek zjadał wianek

Co przedniejszej z Krakowianek

                      *

A te co bardziej się opierały

Zamieniał łajdak w Piaskowe Skały.

          Stefanowi Kaniowskiemu

Było w naszym gronie sympatyczne chłopie

Nie taję, że myślę o Kaniowskim Stiopie.

          Staszkowi Jabłońskiemu

Odwrócony do nas plecami 

Rzekł: nie po drodze mi z Wami

Niech Ci mimo tego życie wartko płynie

Drogi nam i bliski Panie Jabłoczkinie.

          Mirkowi Kołomyjcowi

Spytałem kiedyś przygodnego wyjca

Czy Waść nie spotkał Mirka Kołomyjca.

                      *

Uliczkami Berlina, Paryża i Rygi

Snuje się słowiańska dusza „Mamałygi”.

          Jankowi Kubickiemu

Nim Cię pozdrowię słowami :Cześć

Powiedz mi proszę, czy możesz jeszcze tak dużo zjeść?

Apetyt Go do tego pchał

Wcinał wszystko co Bóg dał.

          Heniowi Kuneckiemu

Rano, w południe a nawet wieczorem

Ryło miał pogodne i tryskał humorem.

          Jasiowi Nowackiemu

Nieczęsto się zdarza

Być w towarzystwie kuglarza.

Używaj sobie, ile chcesz

Oni w rewanżu uszczypną Cię też.

          Januszowi Kucfirowi

Nie zachowuj się jak łajno

Daj się na Zjazd namówić, pobaw się z ferajną,

Nie wszystko co było zatarł czas

Przeżyj to z nami jeszcze raz!

PS. Łajno skojarzone z łajnem

      Stanowi razem w dechę ferajnę.

          Tadziowi Rederowi

Niespodzianka to mila wszak Gdańska Riwiera

Przysłała na Zjazd w Ryni – Tadzika Redera.

          Leszkowi Szewczykiewiczowi

Nie oszczędzał się wcale i ćwiczył zawzięcie

Miał, jak wiadomo do sportu ogromne zacięcie.

                      *

Zauroczony pięknem idei

Ugrzązł z kretesem PRL-owskiej brei.

          Romanowi Szymli

Lubiłem Romana dziś to przyznać muszę

Za cygańską urodę i sarmacką duszę.

          Józkowi Wodzińskiemu

Otoczył Go wianek pięknych Łodzianek

Choćby upadł na kolanka nie wyskoczy z tego wianka.

          Marianowi Zarembie

Człek słusznej budowy, okazała gęba.

Czy dobrze poznaję? Tak to Pan Zaremba.

Czołem Waszej Pułkownikowskiej Mości

Zechciej proszę dołączyć do zjazdowych gości.

          Jurkowi Ziewcowi

Podtatusiały mocno, w dodatku prześmiewca

Kogo mam na myśli? Pana Jurka Ziewca.

4. Moim Kolegom z grupy łączności przewodowej

Henrykowi Anderszowi

Nie stronił od szparki 

Pani pielęgniarki.

                      *

Pewnych zdarzeń we wrzosie

Do dziś zbiera pokłosie.

          Bernardowi Buśko

Fenomen natury, to rzecz oczywista 

Bernard Buśko łącznościowiec-informatyk-ekonomista.

          Kazimierzowi Ćwiekowi

Zapewne z nadmiaru wyobraźni

Zdarza się, że nie docenia więzów przyjaźni.

          Józkowi Czyżewskiemu

Przestawało Go łupać w tyle głowy

Już na sam widok białogłowy.

          Zbyszkowi Denysowi

Szef kursu – matka nasza

Dziś nas swym wrzaskiem już nie przestrasza.

          Zbyszkowi Dukowi

Cnót żołnierskich bezdenna głębina

Nasz mały kadecik, morowy chłopczyna.

          Heniowi Gmurzyńskiemu

Życzmy Mu dziś wszyscy żywota długiego

Temu, co do niego przylgnął przydomek Hrabiego.

          Guciowi Klimkowskiemu

Czy można do Niego nie żywić uznania

Za jego przy księżycu długie rozmyślania

Tak było przed laty, dziś to rzecz wiadoma

Zasłużenie otrzymał miano „Astronoma”.

          Januszowi Osuchowskiemu

Pomimo sterania wiekiem

Nie przestał być człowiekiem.

          Tadziowi Pawlikowi

Fedrowałby ze wszystkich sił

Byleby przodek dobry był.

Januszkowi Przygodzie

Nie powiem by mnie zachwycały

Januszkowe dyrdymały.

                        *

To nie wzorzec dla ciebie bracie młody

Rogata dusza Januszka Przygody

            Grzesiowi Wyrostkiewiczowi

Podjął naszą ofertę z Katowic carewicz

Skądinąd sympatyczny Grzesio Wyrostkiewicz.

5. Moim Kolegom z grupy radiolokacyjnej

            Heniowi Baneckiemu

Miał i ma w sobie coś z bazyliszka

Henio Banecki przydomek – „Miszka”.

            Edmundowi Bilskiemu

Mile wspominam kolegę Pułkownika

W mundurze przeciw lotnika

Robił co mógł, wyłaził ze skóry

Aż w końcu trafił do Jeleniej Góry.

            Władkowi Dukszto

Nie bardzo wiem jaka sprawia to przyczyna,

Że na nas wszystkich dziś d***ę wypina?

            Tadeuszowi Janickiemu

Nie przeszkodził Mu czas

Być wśród nas.

            Tadeuszowi Kuleszy

Ot tak sobie bez powodu

Lgnęły do niego dziewczyny, jak muchy do miodu.

            Marianowi Łąckiemu

Pogoda ducha i pośpiewywanie

Znacznie Mu ułatwiły złych czasów przetrwanie.

            Edkowi Majcherczykowi

Być może kiedyś tak się zdarzy,

Ze zobaczę uśmiech na Jego twarzy;

Zanim się stawisz na sąd boski

Rozchmurz się Edziu i porzuć troski.

            Henrykowi Sarulowi

Nie każdy w mundur przyodziany drużba

Potrafi dziarsko odpowiedzieć „Służba”.

            Henrykowi Smolarczykowi

Szybki w biegach niczym chart

Był i jest uznania wart.

            Zdzichowi Tołłoczce

Ilekroć pomyślę o studenckiej ławie

Ty stajesz mi przed oczyma Drogi Mój Zdzisławie.

            Jurkowi Wachowiczowi

Dziś to każda babka przyzna,

Że był z niego do rzeczy mężczyzna. 

                        *

Jeżeli przypadkiem wdepnąłem w ZMP-owskie błotko

To za Twoją namową Moje Ty komsomolskie złotko

            Ryśkowi Witalisowi

Na widok ładnej buźki, ot tak nie chcący

Włącza natychmiast układ śledzący.

6. Sam o sobie. Oj te skłonności i ułomności.

Z pokorą przyjmuję to, co las spłata

Wyjątkiem moje młode, zielone, choć minione lata.

                        *

Czy mnie ganią, czy mnie chwalą

Gonię za każdą „malowaną lalą”.

                        *

Pomimo na głowie siwizny

Nie stronię od lewizny.

                        *

Powiadają o mnie żem dobry gagatek

Co skacze ochoczo z kwiatuszka na kwiatek.

                        *

Czasem li tylko dla draki

Lubię spoglądać na kociaki.

                        *

Na widok jagnięcia 

Budzi się we mnie chęć do rżnięcia. 

                        *

Dopuść mnie O! Pani

Do Twej przystani.

                        *

Pozwól mi, że jeszcze 

Trochę Cię dopieszczę.

                        *

Jedyne co dodaje mi otuchy

To świntuszenie i świntuchy.

                        *

Będąc na kuracji nie w głowie mi zbytki

Gdy muzealne widzę tu zabytki.

                        *

Miła! Uwielbiam Twoje wdzięki

Szkoda, że nie są w zasięgu ręki.

                        *

Ciągle chodzi mi po głowie

Dorodnych bab mrowie.

                        *

Była młodą kozą, kiedy ją dopadłem

Potem zostaliśmy małżeńskim stadłem.

                        *

Na Jej wymowny znak

Czyż mogłem nie odpowiedzieć „tak”. 

                        *

Nie tęskno mi za smugą cienia 

Tu wiele jeszcze mam do załatwienia.

                   *

Nie lękaj się, gdy zmorzy Cię sen wieczny

Poczujesz się wtedy w pełni bezpieczny

7. Ogólne

Dziś już nie w głowie nam uznanie

Wszak większość z nas kicha na nie

                        *

Kiedy się staniesz fizycznym rupieciem 

Lepiej byś głowy nie zawracał kobiecie.

                        *

Po co Wam Moi Drodzy widok ślicznej buźki

Skoro się kończą dni stojącej kuśki.

                        *

Skoro już nosisz zęby w szklance

Porzuć myśli o bogdance.

8. Państwowotwórcze. 

To biadolenie nieustanne 

Jest moim zdaniem wysoce naganne.

                        *

Cała naprzód! Ani kroku wstecz

Niech rośnie w siłę Pospolita Rzecz.

                        *

Jeśli ktoś w naszej Ojczyźnie miałby dziś dokonać cudu

To myślę, że jedynie Wy – ludzie żołnierskiego trudu. 

                        *

Zamiast się wspinać po szczeblach kariery

Lepiej zadbaj o swoje cztery litery.

                        *

Jeśli chcesz się bawić bracie, baw się narodowo

Przywdziej kontusz, rycz Polska i urżnij się zdrowo

9. Na pożegnanie

            Komendantowi WDW Rynia

Panu Komendantowi pokłońmy się w pas

By serdecznie i miło wspominał nas.

            WDW Rynia

Papu na bankiecie smaczne i zdrowe

Kelnerki sympatyczne, w miarę opływowe

Wszystko według jadłospisu 

Czego brakuje? Li tylko stripteasu 

Przysięgam to nie żadne tcze słowa

Uprzejmością i wdziękiem urzekła mnie Szefowa.

            Na do widzenia

W dniu wyjazdu, w chwili rozstania

Powiem: Cześć Panowie, do następnego spotkania.    

W Ryni przy stole powitanie gości

Józef Waldemar Matusiak

FRASZKOWE IMPRESJE

(napisane w czerwcu 1990 po II naszym Zjeździe) 

Na Zjeździe Januszek Kucfir zapytał czy na następny zjazd napiszę nowe FRASZKI? Powiedziałem „tak” i niemal natychmiast przystąpiłem do wykonania pierwszych szkiców nowych nieuczesanych myśli. Tak oto powstał kolejny cykl FRASZEK pod tytułem, który widnieje powyżej. Moim wiernym druhom ze studenckiej ławy cykl ten dedykuję.

Rocznik naboru 1951

Nasz pierwszy rocznik studiów był nie byle jaki

Odziany przed 40-laty w uniformy khaki

Wzmacnianie tężyzny

Dla zachowania żołnierskiej krzepy

Forsowaliśmy codziennie WAT-oskie wertepy.

Przed 40-tu laty

Niczym koza ciągniona na sznurku

Szła brać studencka na zajęcia w zielonym mundurku.

Lekcje z teorii pola „liniowego”

Do dziś od ćwiczeń z musztry w głowie mi się kręci

Zapisanych na trwale w komórkach pamięci.

Przysięga

Akt to uroczysty, rzekłbym święte słowa

Dla młodych studentów przysięga wojskowa.

Bez oficerskich szlifów

Boże! Oficerowie bez gwiazdek, a któż to taki?

Przedstawiamy się Państwu – tak to my WAT-ciaki.

MON-owska Politechnika

Zgłębialiśmy wiedzę w jej wznoszonych murach

My wojskowi żacy w zielonych mundurach.

Złota myśl prof. W. Pogorzelskiego

Pamiętam tę wypowiedź, bądźmy przy tym ściśli

„…Panowie! Matematyka jest melodią myśli”.

Pierwsza bariera

Burzył nam spokój, nastrój idylliczny

Przedmiot o nazwie „Rysunek techniczny”.

Składnik wyszkolenia

Szkolenia wojskowego komponent niezmienny 

Stanowił forsowny marszobieg jesienny.

Recepta na głupie myśli

W niektóre przedpołudnia, nierzadko ad hoc

Przenosiliśmy kamienie sprzed łaźni pod blok,

By żaków nie trapił nadmiar frasunku

Powtarzaliśmy tę czynność w odwrotnym kierunku

Praca społeczna

Przyjętym zwyczajem od czasu do czasu

Byliśmy zatrudniani przy sadzeniu lasu.

Spacerek niedzielny

Miałem na ten temat wyrobione zdania

Nie powiem, by mnie zachwycało w niedzielę tupanie.

Bariera II-go roku studiów

Niełatwą przeszkodą, choć to już historia

Była żmudna wędrówka via laboratoria.

Trzecia bariera

Dała nam się we znaki, takaż nasza dola

Spędzająca sen z oczu „Teoria pola”.

Desperacki chwyt

Cóż to był za egzamin i jakie oceny

U Pana S. Manczarskiego z przedmiotu „Anteny”.

Ostatni semestr

Wreszcie etap finalny, tu starczą dwa słowa

Nasza upragniona praca dyplomowa.

Byle prędzej

W przyśpieszonym tempie, nie noga za nogą

Zdążaliśmy do celu wyboistą drogą.

Byle naprzód

Szliśmy tylko naprzód, choć w trudzie i znoju

My Twoi Polsko – żołnierze pokoju.

Promocje

Na trakcie WAT-owskim za kroki pionierskie

Otrzymaliśmy wymarzone ostrogi inżynierskie.

Drugi stopień studiów

Później dla mnie przygodą, swoistym misterium

Było studium dwuletnie zwane – magisterium.

Przestroga

Kirasjerzy współcześni – malowane dzieci

Nie wpadajcie w zasadzki, jak ryba do sieci

Któż to wie?

Nie bardzo to pojmuję czemu tak się zdarza,

Że zostałem oficerem w roli bakałarza.

Przyjąłem z pokorą to losu zrządzenie

Choć nie taję, że inne w głębi skrywałem pragnienie.

Kusiły mnie obłędnie tereny dziewicze

Dla mnie niedostępne – Wojska Lotnicze

Tak wbrew własnej woli pozostałem w WAT

Na okrągłe, minione trzydzieści lat.

W służbie Ojczyzny

Choć nie w potyczkach frontowych ani w spotkaniowym boju 

Wiernie służyliśmy Polsce i sprawie pokoju.

Uchronić od zapomnienia

Zachowajmy Akademię we wdzięcznej pamięci

My jej pierwsi słuchacze – żołnierze studenci.

„WAT” – trzy duże litery kreśliłem na piasku

Trwały tylko moment, za to w pełni blasku.

Chybiona piosenka

Dziś po tylu latach śni mi się i straszy

Upiorne widmo „…Czarnej Nataszy”. 

Harnasie

Po 40-tu wiosnach, po tak długim czasie

Radbym z Wami chłopcy poćwiczyć „Harnasie”.

Sam nie wiem po co? W dodatku, dlaczego?

Jak wczoraj słyszę głos Miecia Kąckiego

„Majorze Jasiewicz… Zaczynajmy”

Wasza to zasługa

To dzięki Waszym charakterom chłopaki

Tworzymy zastęp zwarty i nie byle jaki.

Było i minęło

Dziś już nie polecą hoże panny sznurem

Za naszym spłowiałym od słońca mundurem

Warunek konieczny

Choć kaszy wrąbałem tonę bez mała

Nie dosłużyłem się o dziwo stopnia generała.

Zjazdowy toast

W czasie bankietu Drogi Frater

Nie omieszkaj wypić: „Za naszą Alma Mater”.

Meldunek

Pomimo, że na skroniach poletka siwizny,

Gotowi jesteśmy nadal służyć narodowi i sprawie Ojczyzny.

Coś dla odmiany

By nie zdechnąć jak kot przy jednej dziurze

Przestałem już chodzić a zielonym mundurze.

                                       *

Dziś wyznać Ci pragnę Moja Bogdanko

Żem mundur zmienił na cywilne wdzianko

Przyzwyczajenie

Przywykłem już do faktu, gdy mnie po ramieniu ktoś klepie

Dodając niechcąco: witaj stary repie.

Mój stały tik

Gdy dotknąłem jej uda, dostałem po łapie

Syknęła: „Precz ode mnie stary, zwiędły capie”.

Gdzie? i Kiedy?

Zjazd dobiega końca – czas na pożegnanie

Pora przeto zapytać: Panowie, gdzie? I kiedy? Następne spotkanie.!

Józef Waldemar Matusiak

FRASZKI „PRZY OGNISKU”

Zwrotki śpiewa PREZES – SAMOZWANIEC. Refren WSZYSCY

(całość przepisana prawie zgodnie z oryginałem)

  1. Nasz stary Przyjaciel Heniutek Kunecki
    Pierwszy w dyplomacji bohater do kiecki.
    Ref.: Oj dana, oj dana, po kufelku z rana 
  2. Naucz nas Kochany, boski nasz Romeo
    Zawierać kontrakty na miłosne dzieło.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  3. Rysiulek Ostrowski cnotliwa chłopczyna
    Trochę przygaszony zwiodła Go dziewczyna
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  4. Mamy w naszym gronie Kucfira Janusza
    Cóż za osobowość, artystyczna dusza!
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  5. Być może wieczorem albo późną nocką
    Pójdziemy z Januszkiem Gdzie? na Nowogrodzką.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  6. Hej! Na Nowogrodzką z knajpką „Dzikiem” zwaną
    Nadal popularną tą naszą wybraną.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  7. Wspominając przeszłość my starzy druhowie
    Wzniesiemy toaty: „za jutro”, za zdrowie”.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  8. Niechaj zna stolica młodzi i dorośli
    Ze na prawych ludzi WAT-owcy wyrośli.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  9. Odszedł Osochowski umarł już psia jucha
    Dziś, by Mu się w grobie przydała dziewucha.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  10. Norbert Andrzejewski z kuflem piwa zmyka
    Dokąd tak się spieszy? Na partię brydżyka.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  11. Spotkanie przy brydżu, toż to sprawa święta
    W pełni rozumiemy kolegę Docenta.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  12. Buśko i Celinka dwa stare komuszki
    Dziś już im nie w głowie dziewczęce cycuszki.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  13. Dzielą wspólnie pokój dwa grupowe asy
    Razem wspominają stare, dobre czasy.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  14. Choć jeden z Krakowa, a drugi z Warszawy
    Mocno ich jednoczą ideowe sprawy.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  15. Rysio spolegliwy Bernard sztuka twarda
    Duet ZMP-owski, kursu awangarda. 
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  16. Sącząc piwo do dna babeczki pociesza
    Znany uwodziciel Tadeusz Kulesza.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  17. Człek z inicjatywą jak wieść gminna niesie
    Nieźle ustawiony w warszawskim biznesie.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  18. Gratulacje Tobie składa stara wiara
    Niech Ci Tadzio drogi długo gra fujara.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  19. Sarmacka to dusza, hultaj i prześmiewca
    Tak dzisiaj postrzegam Pana Jurka Ziewca.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  20. Pracował jak mrówka wyrósł na człowieka
    Kogo mam na myśli? Kazimierza Ćwieka.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  21. Specjalista z klasą i pełen przekory
    Nie dał się zwekslować gdzieś na boczne tory.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  22. Był w ścisłej czołówce, do końca na planie.
    To rzecz niebywała Panowie i Panie.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  23. Tu pora przywołać kolegę „Hrabiego”
    Na co dzień pięknisia Henia Gmurzyńskiego.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  24. Ostro wystartował w stołecznym biznesie
    Dobrze Mu się wiedzie samo przez się wie się.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  25. Maryjan Kraszewski kogoś wokół szuka
    Swojego kolesia pewnie Zbyszka Duka.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  26. Oj! Dziś nie wypali partyjka brydżyka 
    Przez tego – cholerę Zbyszka kadecika.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  27. Gdy na niego patrzę radość mnie rozpiera
    Pozdrówmy w tym miejscu Tadzika Redera.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  28. Czekam niecierpliwie od samego rana,
    By ciepło przywitać Kolegę Romana.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  29. Mamy w naszym gronie wszystkich kpiarzy króla
    Bardzo poczciwego Henrysia Sarula.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  30. Jeszcze dziś nas bawi, gdy Kochany Drużba
    Słysząc swe nazwisko odpowiada „Służba”.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  31. Chociaż nie zaglądał dziewczynom pod kiecki
    Zawsze nas rozśmieszał „Miszeńka” – Banecki
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  32. Brakło w naszej grupie Staszka Piskorskiego
    Oddajmy honory czystej duszy Jego.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  33. Odszedł Poradziński miał żywot zbyt krótki 
    My za jego duszę napijmy się wódki.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  34. Kochany Kajtulku drogi mój Kolego
    Jeśli Ci tam smutno? Wpadnij na jednego.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  35. Przypijając do nas lekko głową kiwa
    Podnosząc do góry kufeleszek piwa!
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  36. Groźnie marszczy czoło, pewnikiem się złości
    Że nie może zasiąść wśród Zjazdowych gości.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  37. Niech Ci czas umila anielska muzyka
    My nie zapomnimy Mości Pułkownika.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  38. Ubył Nikiporczyk nie ma Pana Witka.
    Dziś na tamtym świecie Też Mu sterczy kitka.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  39. Mężczyzna przystojny i na gębie gładki
    Oj! Goniły za Nim panny i mężatki.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  40. Słyszę gdzieś w oddali głos jakby tyrolski
    Z Nieba bas pozdrawia pułkownik Tobolski.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  41. Choć o nas zapomniał człowieczek Jałopa, 
    A my Jemu na to CZOŁEM ! Panie Stiopa.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  42. Na woli, na działce tłuste chłopie btyka, 
    Sylwetka znajoma Wiesia „Mieńszewika”.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  43. Janklowi stuknęło już niemało latek
    Znowu zrobił unik ladaco – gagatek.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  44. My zgodnie krzyknijmy ora! et labora!
    I piwkiem wypijmy zdrowie Profesora.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  45. Pewnie to los zrządził lub tajemna siła, 
    Że wśród nas zabrakło Mariana Hościła.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  46. Trzęsie Instytutem, dobrze mu się wiedzie 
    Bywa, że wyjeżdża na białe niedźwiedzie. 
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  47. Świętym posługuje, wśród aniołków biega
    Drogi nam i bliski porucznik Zalega.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  48. W roli emigranta na obczyźnie działa
    Wyrośnięte chłopie Mireczek „jąkała”. 
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  49. W ogonie się wlecze i na kogoś dąsa
    Wzrostem przypomina Staszka Białowąsa.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  50. Dziś go nam brakuje, przepadł gdzieś bez wieści
    Smerfuś ukochany od siedmiu boleści.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  51. Wczoraj dziarski student, rzekłbyś „pistolecik” 
    Dzisiaj z łysą pałą Marianek kadecik.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  52. Śpiewać mu się nie chce. Czasem mi się zwierza, 
    Ze woli polować na dzikiego zwierza!
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  53. Imponuje formą i nic mu nie zwisa.
    Tak dziś postrzegamy Ryśka Witalisa.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  54. Raczy się wódeczką na świat obrażony
    Pan Dukszto Władeczek w d..ę pi.……y.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  55. Miał wilczy apetyt, wszystkim dobrze znany
    Jan „łoszadź” Kubicki, nieco zapomniany.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  56. Schylmy przed nim czoło chociaż nas unika
    I nie zapominajmy Edzia Majcherczyka! 
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  57. Uczcijmy dziś pamięć Edwarda Bilskiego
    I życzmy spokoju grzesznej duszy Jego.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  58. Chociaż mógł nie łapał kobitek za cycki
    Wyrósł na docenta Tadeusz Janicki.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  59. Wyjechał do Nakła i ciasteczka chrupie 
    Kiedyś mi się zwierzył, że ma wszystko w d…e.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  60. Człek całkiem porządny i nie karierowicz.
    Taki! To On naprawdę Jureczek Wachowicz.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  61. Wędruje po świecie ze Śląska carewicz
    Owszem! Przystojniaczek Grzesio Wyrostkiewicz.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  62. Ogarnięty smutkiem kolegów unika
    Oj! Srodze los dotknął Henia Smolarczyka.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  63. W Ryni się nie zjawił żołnierz dobrze znany
    Nie wiedzieć, dlaczego „Białym Psem” nazwany.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  64. My mu życzymy dzisiaj wszystkiego dobrego
    I wypijmy zdrowie Józia Wodzińskiego!
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  65. Po szlakach niebieskich jego cień przemyka 
    Człeka poczciwego Tadzika Pawlika.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  66. Czegoś mu brakuje i do czegoś wzdycha 
    Do napełnionego po brzegi kielicha.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  67. Pewno Ci się marzy oskubana gąska
    Panie oficerze „Pieronie” ze Śląska.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  68. A może byś wrąbał skrzydełka z gołębia 
    Panie Pułkowniku chłopaku z Zagłębia. 
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  69. Dzisiaj „Szewc Dratewka” już w sporcie nie działa 
    Choć nas lekceważy niech mu będzie chwała.
    Ref.: Oj dana, oj dana… 
  70. Chociaż na nas huczał jednak był lubiany
    Dziarski szef kompanii w dziąsełko szarpany.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  71. Kogo mam na myśli tutaj szef i cisza
    Łódzkiego andrusa Zbyszeczka Denusa.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  72. Niechaj Wielkopolska Boże broń stul gębę 
    Zachowaj w pamięci Mariana Zarębę.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  73. Rozśmiesz, zabawia ciemna buzia Jego 
    Kuglarza, wesołka Józia Czyżewskiego.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  74. Był na drugim planie śmiesznie mrużył oczy
    Do kogo nam tęskno do Zdzisia Tołłoczki. 
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  75. Nie moja Koledzy ani Wasza wina,
    Że wśród nas zabrakło Staszka „Jabłoczkina”.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  76. Wiąże koniec z końcem i nie żyje w nędzy
    Być może Mu szkoda na zjazdy pieniędzy!
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  77. Pan Henryczek Andersz choć kozacka dusza
    W domowych pieleszach ledwie dziś się rusza.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  78. Nie jednej przysięgał miał skłonność do zdrady
    Dzisiaj niebożątko już nie daje rady.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  79. Woli się poruszać własnymi ścieżkami
    Nie przybył do Ryni, by spotkać się z nami. 
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  80. Dziś nie usłyszymy dowcipnych „wejść” Jego
    Naszego wesołka Jasia Nowackiego. 
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  81. Skoro Mu tak dobrze w roli samotnika 
    Niechaj sobie nadal po bezdrożach bryka.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  82. Biedaka zmęczyły dni trudu i znoju
    Teraz potrzebuje li tylko spokoju.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  83. Nie będziemy nękać znudzonego Jasia
    Niechaj Go zabawia Marysia lub Kasia. 
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  84. Oj! Niepospolitą miał ten chłop urodę 
    Na Zjazd dzisiaj wzywam Janusza Przygodę.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  85. Nie ma już Kolegi, spoczywa na desce 
    Gdyby Mu zagrali wypił, by se jeszcze!
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  86. Może jeszcze nosi „Spirtu” butelczynę
    I w niebie uwodzi skrzydlatą dziewczynę.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  87. Poczet ten zamyka człowiek wytwór boski
    Prawy i Szlachetny Augusty Klimkowski!
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  88. Pozdrawiamy dziś także Wielkiego sarmatę 
    Naszego dowódcę Węgrowskiegio – TATĘ.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  89. Utrwalmy w pamięci dziś już samotnika
    Wacia Rudnickiego Pana Pułkownika.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  90. Salut kierujemy od samego ranka 
    Do dowódcy kursu Pana Ćwika Franka.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  91. WAT zorganizował sława Mu i Chwała
    My nie zapomnimy Pana Generała.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  92. Komendant Grabczyński Szanowni Panowie
    Zasłużył! By duszkiem wypić Jego zdrowie.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  93. Niech! Hen ku niebiosom pieśń o nim poleci
    Od wczorajszych żaków wdzięcznych Jego dzieci!
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  94. Z perspektywy czasu faktów to nie zmienia
    Kto dowodził WAT-em docent Leoszenia.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  95. Generał w ostrogach i saper z zawodu
    Studentów nie gnębił, bo nie miał powodu.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  96. Nieźle mu matkował, pracował za ojca
    Rodem Białorusin o duszy mołojca.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  97. Niechaj o Wasylu piosenka popłynie
    Ruskiem człowieku Panu Gowiatkinie. 
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  98. Współrządził WAT-em, dawał dobra rady 
    Oficer radziecki „Gienierał” brygady.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  99. Do dziś jeszcze słyszę donośny głos Jego 
    Starego Wiarusa groźnego Kąckiego.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  100. Wciąż wyprostowany miał wygląd dostojny
    Ten niezapomniany WAT-owski Bóg wojny.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  101. Jak nie masz żoneczki, może być sąsiadka
    Całus przy spotkaniu to nie lada gratka
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  102. Czy wiecie, dlaczego zaglądam do studni,
    Bo chciałem usłyszeć o czym woda dudni.
    Ref.: Oj dana, oj dana…
  103. Tu się kuplet kończy spod pióra wymyka 
    Na co dzień przygłupa w stopniu pułkownika
    Ref.: Oj dana, oj dana
    Po kieliszku z rana
    Nie masz to jak pierwszy, nie!

Na hasło PREZESA – SAMOZWAŃCA: „Piwko” x3
Odzew WSZYSTKICH: „Piwko” x3